My ludzie nie potrafimy uniknąć cierpienia. Dotyka nas w spodziewanych, jak również mniej spodziewanych momentach życia. Czasem jest to choroba nas samych lub osób nam bliskich, czasem śmierć kogoś z rodziny. Niekiedy cierpieniem może być problem ze znalezieniem pracy lub dziecko, które nie potrafi odnaleźć swojego miejsca w życiu. Większość z nas myśli – dlaczego cierpimy? Przecież to odbija się na naszym zdrowiu, naszej energii…
Ale z drugiej stronie nie doceniamy, że cierpienie nas ubogaca. Cierpienie hartuje nas. Dzięki temu, że wyszliśmy z jakiegoś kryzysu mamy „mocne plecy”. Jesteśmy silniejsi i bogatsi o nowe doświadczenia. Nie poddajemy się tak łatwo. Spójrzmy na osoby, które od dziecka do dorosłych lat miały „z górki”. W momencie poważnego kryzysu takie osoby są po prostu bezradne. Nigdy nie miały okazji do pokonywania przeciwności i są słabe.
DOJRZAŁA DUSZA
Cierpienie sprawia, że dojrzałe staje się nie tylko nasze ciało, ale także dusza. Człowiek doznaje cierpienia, przeżywa ból. A ból to dodatkowa wiedza. Można powiedzieć, że przecież cierpienie jest złe. Ale aby dusza mogła się rozwinąć, aby mogła czuć te pozytywne wibracje, musi doznać bólu. Wiele osób rodzi się i od samego początku musi walczyć z przeciwnościami losu. Dostaje „prawego sierpowego” od życia, ale idzie dalej. Nie zamienia się w potwora i nie czyni zła, ale jest bogatszy o dodatkową wiedzę i jest ciekawszym człowiekiem.
I to jest Twoje zadanie – pomimo cierpienia masz być dobrym człowiekiem. Cierpienie jest Ci potrzebne.
DZIECI SĄ PRZYKŁADEM
Zaobserwuj jak działają małe dzieci. One jeszcze nie wiedzą, że wchodząc na wysokie drzewo mogą spaść i się boleśnie potłuc. Dziecko jest odważne, chce pokazać rówieśnikom, że da radę. Dorosły ostrzega, że może spaść. Że wycieczka na szczyt drzewa jest niebezpieczna. Ale dziecko nie czuje strachu, dopóki nie spadnie. W takich sytuacjach trzeba pozwolić podopiecznemu, aby doświadczył tego bólu, tego cierpienia przy upadku. Będzie bogatsze o nowe doświadczenie
Zapewne widziałeś ludzi, którzy mają potencjał do robienia wielkich rzeczy, ale siedzą w bezpiecznym domu, nie ryzykują. Nie możesz im powiedzieć: zrób tak i tak! Działaj! Oni muszą poczuć to „cierpienie” z tego, że nic nie robią. Dopiero wtedy urodzi się motywacja do działania, do wstania z kanapy. Dla wielu ludzi nie ma innej motywacji niż ból. Inaczej nie zrobią pierwszego kroku.
CZY WOJNA NAM POMOGŁA?
Spójrz na wydarzenia dwóch ostatnich wojen światowych. A co sobie pomyślisz, jeśli Ci powiem, że ludzkość musiała przez ten etap i to cierpienie? Podczas pierwszej jak i drugiej wojny światowej działy się ekstremalne rzeczy. Ale były one potrzebne, aby ludzkość dojrzała. Aby była bardziej zmotywowana do tego, że konfliktu nie wolno wyjaśniać bronią, przemocą, czołgami i bombami. Ludzkośc musiała zrozumieć, aby nie eskalować konfliktów tylko wyjaśniać je dyplomatycznie, dogadując się. Żeby szukać innych sposobów. Ludzkość musiała przejść przez ogromny ból. Wojna nigdy nie jest dobra, ale jest potrzebna.
ZAWODOWY SPORT
Być może masz określony cel w życiu, określoną drogę. Musisz wiedzieć, że ten cel możesz osiągnąć, jeśli przeżyjesz po drodze jakiś ból, jakieś cierpienie. Zarówno fizyczne jak i psychiczne. Będziesz chciał, żeby już coś się wydarzyło, ale czas na to nie pozwoli. Warto przytoczyć tu przykład piłkarzy, zawodowych sportowców. Osiągnęli oni największe sukcesy w karierze, ponieważ na jej początku musieli mierzyć się zarówno z bólem psychicznym jak i fizycznym. Łapali kontuzje, a diagnozy lekarzy nie były zawsze optymistyczne: Nie wróżę panu dalszej kariery. Uraz jest zbyt poważny… Wielu sportowców usłyszało takie słowa. I zapewne pojawiały się myśli: skoro tak mówi lekarz, to trener nie wystawi mnie w pierwszym składzie. Nie trafię do lepszego klubu. Nie spełnię marzeń…
Ale nadzieja, że dostanie się do najlepszych klubów Europy, zdobycie Mistrzostwa Świata jest silniejsza. Młody zawodnik wraca po kontuzji silniejszy. Zdobywa pierwsze nagrody, skauci zapraszają go na testy medyczne i sprawnościowe.
Ból pomaga Ci przejrzeć na oczy. Dzięki niemu rodzi się motywacja. Sukcesu nie możesz uzyskać inaczej, niż przez ból i cierpienie.
W ZWIĄZKU TEŻ ODCZUWASZ CIERPIENIE
Jeśli jesteś w szczęśliwym związku, każdy dzień jest spełnieniem najskrytszych marzeń – super! Gratulujemy!
Ale zdarza się też tak, że związek z drugą osobą boli. To cierpienie daje Ci jednak motywację. Motywację do rozstania, do zmiany postrzegania siebie w relacji. Cierpienie w związku do dojrzewanie. Dojrzewanie to tego jednego, prawdziwego, wymarzonego.
Często nam się wydaje, że cierpienie jest zakodowane w męskim umyśle: musi boleć, facet ma cierpieć pracując na swoją rodzinę, dzieci. Mężczyzna ma pokonywać ból i tak pokazywać, jakim jest samcem alfa. Okazuje się, że kobiety również chcą doświadczać i przede wszystkim pokonywać ten ból. To cierpienie, które pojawia się w ich życiu.
Pamiętaj, że nie musisz czekać na cierpienie. Możesz w nie niejako sam wejść. Dojrzałe osoby wiedzą, że dzięki cierpieniu zrozumieją więcej i będą mieli siłę.
Jak narzucić sobie jakiś ból? A chociażby poprzez lodowaty prysznic rano. Tak, tak. Poranek, alarm w telefonie wybudza nas z błogiej drzemki. A my zmierzamy pod lodowatą wodę.
Inną opcją jest zapisanie się na siłownię lub współpraca z trenerem personalnym, który będzie „ganiał nas” do jeszcze większego wysiłku, do wylania większych potów.
Cierpienie daje dodatkową wiedzę.
ZROZUM, ŻE JEST W TYM SENS
Przyjmij ból i cierpienie. Zrozum, że ma ono sens. Cierpienie daje Ci wiedzę i siłę do stawania się lepszym, dojrzalszym człowiekiem. Pamiętaj, że zawsze przyjdą jakieś trudności. Twoim zadaniem jest, pomimo bólu i cierpienia, dalej być dobrym człowiekiem.