Oglądałeś kiedyś serial „Było sobie życie”? Ja też. Wtedy byłam zachwycona ludzkim organizmem, a dzisiaj pieję z zachwytu. Szczególnie ukochałam sobie komórki, które dzisiaj dla mnie wyglądają zupełnie inaczej niż te, przedstawiane na zajęciach biologii czy okołomedycznych wykładach na Akademii Wychowania Fizycznego. Teraz widzę jaki to jest cud natury, który nie tylko w mojej opinii, jest ratunkiem dla ludzkości. Naukowcy, lekarze, celebryci, badacze, naturopaci już wiedzą, że medycyna akademicka nie jest odpowiedzią na choroby, które dręczą ludzkość. I wiedzą przede wszystkim jak cenne są komórki macierzyste. Czym są więc komórki macierzyste? Są to niewyspecjalizowane, niezróżnicowane komórki, które są zdolne do samoodnowy i różnicowania się w jeden lub więcej typów niewyspecjalizowanych komórek.
A prościej? Kiedy Twoi rodzice podjęli wielką pracę nad Tobą, połączyła się komórka jajowa z plemnikiem. Z tego powstała jedna komórka, która zaczęła się dzielić. Najpierw powstały dwie, później cztery, następnie osiem, szesnaście i 32 komórki. To właśnie one były jeszcze niewyspecjalizowane, ale dzięki swoim właściwościom zdołały utworzyć ponad 220 różnych komórek naszego ciała. Z nich powstały tkanki, z których stworzyły się narządy, a następnie układy. A po dziewięciu miesiącach pojawiłeś się TY. Czy to nie jest niesamowite?
Myślisz, że widziałeś kiedyś gołym okiem komórkę macierzystą? Pewnie nie… A jednak tak. Jeśli miałeś kiedyś w ręku jajko, to właśnie ją widziałeś. Pomyśl… Jeśli takie jajko dasz pod kurę, to po kilku tygodniach wychodzi z niego kurczaczek w pełnej krasie… z narządami wewnętrznymi, piórami, dziobem. A co dziwniejsze nikt niczego nie wstrzykiwał do tego jajka. Czyli komórka ma w sobie wszystko, czego potrzebuje. U ludzi jest trochę inaczej, kiedy już jesteśmy na Świecie. Każda komórka, a mamy ich w swoim ciele ponad 50 bilionów, jest jednostką, która potrzebuje „zjeść”, żeby wykonać swoich tysiące procesów biochemicznych prawidłowo. Tak, tysiące, i to na sekundę. Do każdej z nich potrzebujemy dostarczyć tlen, dobrą wodę, aminokwasy, kwasy tłuszczowe, ciąg 16 witamin, między 69 a 75 minerałów i pierwiastków śladowych oraz dać także aktywność fizyczną. Ogromne znaczenie ma również to, co myślisz, mówisz, na jakim poziomie energetycznym jesteś. Czy podchodzisz do życia z wdzięcznością i miłością czy też zaciskasz z wściekłością co chwilę pięści… To też ma ogromny wpływ na Twoje komórki. Każda Twoja emocja to w organizmie określona reakcja biochemiczna.
Czy normalny człowiek żyjący w dzisiejszych czasach jest w stanie wszystko to zapewnić swojej komórce? Niestety nie… żyjemy w zanieczyszczonym, zniszczonym środowisku, jemy przetworzoną żywność z dodatkami chemicznymi, oddychamy powietrzem, w którym mamy mnóstwo toksyn… To czy możemy to zmienić i dać żyć w szczęściu, zdrowiu i radości naszym komóreczkom? Odwrócić procesy starzenia się organizmu? Naprawić w naszym organizmie to, co się zepsuło? Tak! W jaki sposób? To trochę dalej… Na razie wróćmy do komórek macierzystych. Mamy ich kilka rodzajów:
- komórki totipotencjalne (embrionalne, czyli zarodkowe) – może z nich powstać każda dowolna komórka naszego organizmu;
- komórki pluripotencjalne (embrionalne, czyli zarodkowe) – mogą różnicować się w każdy typ komórek, oprócz tego, że nie wytworzą łożyska;
- komórki multipotencjalne (mezynchemalne MSC – somatyczne, dorosłe komórki) – różnicują się w różne typy komórek w obrębie jednego z trzech listków zarodkowych i to właśnie są komórki macierzyste, które najbardziej interesują naukę;
- komórki unipotencjalne (somatyczne, dojrzałe komórki macierzyste) – tworzą zawsze jeden typ wyspecjalizowanych komórek (komórki skóry zawsze stworzą komórki skóry, serca – serca, wątroby – wątroby, itd.).
Czy mamy w sobie komórki macierzyste? Tak, mamy oczywiście unipotencjalne. Ale także te multipotencjalne, mezynchemalne, które występują zdecydowanie w mniejszych ilościach i z wiekiem namnażają się zdecydowanie wolniej. Znajdują się one między innymi w: szpiku kostnym, krwi, tkance kostnej, więzadłach przyzębowych, miazdze zębów mlecznych, migdałkach, mięśniach, chrząstce, galarecie Whartona (tkanka pępowinowa), płynu maziowym, przytarczycach, oponie twardej, cebulce włosa, tkance tłuszczowej i w wątrobie. W badaniach pobiera się te komórki i hoduje na różnych podłożach w warunkach laboratoryjnych. W zależności od podłoża, mogą takie MSC przekształcać się w: osteocyty (komórki kości), adipocyty (komórki tłuszczowe), chondrocyty (komórki chrząstki), komórki mięśniowe, komórki skóry, komórki nabłonka, kardiomecyty (komórki serca), hepatocyty (komórki wątroby), komórki wytwarzające insulinę, neurony, komórki gleju. Namnażając je w warunkach, tzw. hodowlanych (dziwnie brzmi ;) ), czyli po prostu In vitro, ich zdolność do przekształcania się w któryś z typu komórek jest uzależniona od podanych czynników wzrostu, białek i innych związków chemicznych (np. insuliny, kwasu askorbinowego itp.).
fot. Konrad Ulatowski
Co to dla nas oznacza? Jak to wszystko wygląda w naszym organizmie? Komórki macierzyste namnażają się i przekształcają w te, których akurat nasz organizm potrzebuje. Na początku pytałam o serial „Było sobie życie”. Tam główną postacią był starszy pan z brodą, który spał w centrum dowodzenia. W centrum dowodzenia w KOMÓRCE!!! Jednej! Więc w każdej komórce siedzi starszy pan z brodą. Kiedy coś się dzieje w organizmie, kiedy wytwarza się jakiś stan zapalny, podnosi się alarm i nasze wspaniałe ciało produkuje, właśnie to, co jest akurat potrzebne. W serialu animowanym starszy pan wysyłał to co potrzeba, jeśli się coś działo (np. limfocyty). Gorzej, kiedy nasze ciało nie radzi sobie już ze stanem zapalnym. A jeszcze gorzej, kiedy nasz organizm się zaczyna mylić i nie rozpoznaje zmutowanych komórek (np. nowotworowych) lub organizm zaczyna sam siebie niszczyć, bo dobre komórki rozpoznaje jako uszkodzone (np. choroby autoimmunologiczne).
Co z tym zrobić? Funkcje, które podejmują komórki macierzyste mezynchemalne namnażając się (w każdym organie – nieważne czy to jest wątroba czy serce czy nos…) dają nam te, których dokładnie potrzebujemy: kontrolowanie stanów zapalnych, modulowanie pracy układu immunologicznego, stymulacja regeneracji tkanek, redukcja bliznowacenia, regeneracja naczyń krwionośnych, regeneracja komórek krwiotwórczych. Czyli mamy komórki macierzyste, które nas chronią i chcielibyśmy żeby procesy samo regeneracji i podziału były cały czas takie same. Niestety z wiekiem proces podziału zanika. Każda komórka, zanim umrze, powinna dokonać około 50 podziałów, czyli tzw. cykli. Najważniejsze są te okresy pomiędzy podziałami. Jeśli komórki są dobrze odżywione, niezatoksycznione, to zanim się podzielą żyją długo. Oczywiście każdy rodzaj żyje i znika w innym czasie. Wiesz, że Twój organizm stale się odnawia? Ciągle dostajesz coś nowego ;). Twoja skóra jest zupełnie nowa co 4-5 tygodni, Twoje kości co 10 lat, wątroba co 10 – 16 miesięcy, ale jelita i żołądek co 5-8 dni, a wymiana erytrocytów Twojej krwi następuje co 4 miesiące. I zdolności do namnażania się komórek macierzystych z wiekiem zanikają. Kiedy płód „produkuje” komórki, to w ciągu 30 dni namnaża się z jednej 1 bilion, u dorosłego w tym samym okresie czasu wytworzy się z jednej komórki 32 tysiące nowych, a u osób powyżej 65 roku życia tylko 200 sztuk. Ale można też ten proces zmienić … Wiesz, że nasz organizm mógłby żyć nawet 140 lat?
Dzisiejsza medycyna zna i używa komórek macierzystych w celu leczenia różnych chorób. Wszystkie te terapie oparte są o iniekcyjne podanie komórek macierzystych – własnych (oczywiście nie przy chorobach genetycznych) lub od dawcy. Dawca musi być osobą dokładnie przebadaną żeby biorca otrzymał idealne komórki. W większości żadne z nich nie są refundowane, dalej są w fazie eksperymentalnej i są bardzo drogie. Niestety zdarzają się także oszustwa czy niesprawdzone źródła tych komórek. Na końcu dzisiejszego artykułu dowiesz się jak można namnożyć komórki macierzyste w bezpieczny i tańszy sposób, a przede wszystkim nieinwazyjnie. Jest to trzeci pomysł, który jest najlepszą metodą żeby pobudzić nasze własne komórki.
A kiedy w ogóle rozpoczęto badania nad komórkami macierzystymi? Od setek lat ludzie jedli szpik zwierząt, pierwsze wzmianki o komórkach sięgają bardzo odległych czasów. Jednak dopiero w 1959 można mówić o pierwszej, udokumentowanej i udanej terapii komórkami macierzystymi. W tym roku, E. Donnall Thomas, amerykański lekarz, który w 1990 roku otrzymał Nagrodę Nobla, dokonał pierwszego przeszczepu szpiku kostnego. Jego pacjent, po niefortunnym otrzymaniu ogromnej dawki promieniowania, nie produkował komórek układu odpornościowego, czyli limfocytów. Szpik kostny pobrano od jego brata bliźniaka i wprowadzono do krwiobiegu pacjenta. Było to zrobione trochę „na ślepo”, ale terapia zakończyła się sukcesem. Dzisiaj przy białaczce przeszczep szpiku kostnego jest standardową procedurą medyczną. Przy jakich chorobach wykorzystuje się jeszcze iniekcyjne terapie komórkowe? Oto lista, która stale się powiększa, gdzie dzisiaj już są pozytywne efekty: schorzenia ortopedyczne, gojenie ran, niewydolność i zawał mięśnia sercowego, niewydolność wątroby, cukrzyca, choroby jelit (np. Leśniowskiego – Crohna, czyli wrzodziejące zapalenie jelita), schorzenia neurologiczne (SM, SLA, Parkinson, autyzm, uszkodzenia rdzenia kręgowego), niektóre choroby okulistyczne, reumatoidalne zapalenie stanów, osteoporoza, choroby nowotworowe, udar mózgu itd., itd. Niewątpliwie spektakularne efekty terapii komórkami macierzystymi są i dają niesamowite nadzieje medycynie na przyszłość. ALE! Opinie, i bardzo słusznie, są podzielone na temat przyczyn zdrowienia organizmu po takich terapiach. Wielu naukowców uważa, że komórki macierzyste dostarczone do żywego organizmu nie są w stanie przeżyć i się namnażać. Jeżeli żyją, to mają zdecydowanie krótki żywot, bo maksymalnie żyją sześć miesięcy. Podzielam to zdanie. Ci badacze odkryli także, że lecznicze działanie terapii komórkowych wynika przede wszystkim z faktu, że z podanych komórek uwalniają się specyficzne bioaktywne cząsteczki (cytokiny, czynniki wzrostu), które wykazują działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne i przede wszystkim stymulują nasze własne komórki macierzyste do namnażania się i przekształcania w ten rodzaj komórki, który właśnie w danym momencie jest nam niezbędny. Dzięki temu komórki przekształcają się w uszkodzoną tkankę i ją regenerują.
fot. Marta Mąka
Istnieje jednak terapia oparta o komórki macierzyste, ale nie zawierająca w sobie komórek macierzystych. I do tego jeszcze doustna i biorąc pod uwagę efekty działania, bardzo przystępna cenowo. Więc co to takiego? Ekstrakty z żywych komórek macierzystych, a w tym: wyekstrahowane kwasy nukleinowe, białka, aminokwasy i czynniki wzrostu fibroblastów. Po co tak? Właśnie po to, aby pobudzić Twoje komórki macierzyste, które masz w sobie. Żeby one wytworzyły komórki, które się zróżnicują w te, których potrzebuje Twój organizm żeby zregenerować tkankę. Którą? Każdą. W zależności od stanu Twojego ciała, stanów zapalnych. Terapia została stworzona po to, żeby cofnąć efekty starzenia się organizmu… a tu okazało się, że ludzie zdrowieją z przeróżnych chorób. Na całym Świecie i w Polsce są już miliony użytkowników kuracji. Kuracji, która nie tylko powoduje namnażanie komórek macierzystych w Twoim organizmie, ale także je odżywia, dostarczając dokładnie tych składników, których komórka potrzebuje, tak jak pisałam we wstępie. Prawidłowe funkcjonowanie mojego, Twojego, każdego organizmu człowieka zależne jest od homeostazy, czyli tzw. równowagi organizmu, równowagi tkankowej. A to już ma związek z pulą komórek macierzystych, utrzymującą w równowadze liczbę dojrzałych, somatycznych komórek organizmu. Jeśli ich brakuje lub są nieprawidłowe, pojawiają się najpierw stany zapalne, których nie widzisz i nie czujesz, a później dopiero choroby jako takie. Dlatego trzeba zadbać o dobre odżywianie komórki, dzisiaj wiele mówi się już na szczęście o odżywianiu komórkowym, a do tego dać impuls naszym własnym komórkom macierzystym do dobrego i szybkiego namnażania się. Kuracja, o której napisałam powyżej jest dostępna na rynku azjatyckim od 15 lat, w ubiegłym roku oficjalnie pojawiła się w Europie. W ten sposób możesz poprawić swoje zdrowie i dać sobie szansę na długie, szczęśliwe życie. Warto także, żeby spotęgować działanie kuracji, korzystać z komór normobarycznych, które również wzmagają namnażanie się komórek naszego ciała. Temat oczywiście nie został wyczerpany, więc mam nadzieję, że z chęcią przeczytacie kolejny artykuł.
fot. Grzegorz Finowski
To, co dzisiaj napisałam, to inspiracja wykładami wspaniałej doktor, lek. med. Anny Żelechowskiej. Jeśli chciałbyś usłyszeć to wszystko na własne uszy, dowiedzieć się więcej i sprawdzić dlaczego ekstrakty z komórek macierzystych mają taką potężną moc, po prostu odezwij się do mnie. Opowiem Ci więcej o azjatyckiej kuracji. Zaproszę Cię także na inspirujące spotkanie z panią doktor. A serial „Było sobie życie” był świetny. Natomiast nauka od tej pory bardzo mocno się rozwinęła. Poszukaj zdjęcia „najdokładniejszy obraz ludzkiej komórki” i zobacz jakie to cudo. Wtedy może zrozumiesz, że te tysiące procesów biochemicznych na sekundę potrzebuje rzeczywiście mnóstwa cennych składników, których koniecznie trzeba dostarczyć naszym komórkom. Bo jeżeli komóreczki będą miały przewlekły niedobór składników (witamin, minerałów, białek czy tłuszczy), to one po prostu zachorują, a wtedy zachoruje także Twoja tkanka, a później narząd, a później… Zachęcam Cię do tego żebyś zadbał o to już dziś. Odezwij się…
Z miłością,
Sylwia Jurkiewicz Kosińska
Można mnie znaleźć na FB i IG