Niewielu z nas rozumie układ hormonalny czyli dokrewne przekazywanie informacji w naszym organizmie. Nie dziwię się, gdyż jest to bardzo skomplikowany proces.
Henry Harrower MD (1883 - 1953) uważany za ojca dzisiejszej endokrynologii opisał ten skomplikowany proces wiele dekad temu umiejscawiając tarczycę w centralnym miejscu tej układanki. Według niego system połączeń pomiędzy wszystkimi gruczołami jest bardzo skomplikowany i powinniśmy traktować rozchwianie hormonów w sposób kompleksowy.
Ale czy oby podwaliny endokrynologii zostały wykorzystane przez nowoczesną medycynę? Czy jednak nasze złe samopoczucie i problemy zdrowotne nie pragniemy przypadkiem załatwić poprzez zażycie jednej tabletki czy sztucznego hormonu i później dziwimy się dlaczego to nie działa?
Od początku prowadzenia projektu Odmładzanie Na Surowo widzieliśmy olbrzymie zainteresowanie informacjami o tym złożonym procesie hormonalnym pochodzącym rzekomo z tarczycy. Tysiące, głównie kobiet zgłosiło się do nas a nawet 95% zgłosiło nam niedoczynność tarczycy, często w połączeniu z tzw Hashimoto i dlatego ten problem społeczny został przez nas przez nas bardzo dogłębnie zbadany, rozszyfrowany i rozłożony na czynniki pierwsze.
Czy Ty również cierpisz na któreś z poniższych dolegliwości?:
-
chroniczne zmęczenie
-
depresja
-
zaparcia, wzdęcia
-
syndrom wysuszonej skóry
-
przybierasz na wadze
-
opuchnięta twarz, spuchnięte ciało
-
niekończąca się chrypka
-
bóle w stawach
-
bóle mięśni, osłabienie mięśni
-
podwyższony cholesterol
-
ciężkie i nieregularne miesiączki
-
cienkie, kruche włosy
-
spowolnione tętno
-
nadwrażliwość na zimno
-
zaburzenia pamięci
-
powiększona tarczyca (wole)
Jest tego trochę prawda? A to nie wszystko! Chroniczne zmęczenie, osłabienie i niechęć do życia to zaledwie wierzchołek góry lodowej i niemożność poradzenia sobie z tymi problemami dotyczy około 30-50% społeczeństwa. Mówi się, że niedoczynność tarczycy stwierdza się w 5% populacji z czego 90% u kobiet. Ale to jest zdecydowanie zaniżony wynik. Dlaczego? Po pierwsze problem tarczycy dotyczy tak samo kobiet jak i mężczyzn, ale Ci drudzy nie zgłaszają się praktycznie do lekarza w przypadku wyżej wymienionych objawów. Po drugie badanie TSH, które jest wyznacznikiem dobrze czy źle pracującej tarczycy jest zaledwie ułamkiem problemu, który często ze względu na tak płytkie potraktowanie problemu umyka specjalistom.
TSH czyli Thyroid Stimulating Hormone nie jest nawet hormonem tarczycy. Jest to hormon, który jest wytwarzany przez przysadkę mózgową, który rzekomo ma pobudzić tarczycę do pracy. Ale zbyt szeroki zakres możliwego błędu od 0.32 do 5 jest tak duży, że można wprowadzić osoby zdrowe w plan sztucznych hormonów przez pomyłkę, ale też przegapić zbyt wiele osób z tym problemem, które mają wyniki powyżej 3 do 5 jak również w dolnej granicy błędu od 0.32 do 1.8
Czyli mierzymy niewłaściwy hormon, pozwalając na bardzo szerokie spektrum błędu jak również nasze działanie czyli przyjmowanie Euthyroxu, Letrox-u, czy Eltroxin-u “nie załatwia sprawy” gdyż spłacamy temat do jednej tabletki na wszystkie nasze problemy.
Drugim, dodatkowym badaniem zalecanym przez endokrynologa jest badanie hormonu FT4 jak również FT3, co z kolei daje nam już jakieś wyniki hormonów tarczycy, ale odczytywanie tych wyników również jest błędne, gdyż nie prowadzi nas do sedna problemów rozchwianej gospodarki hormonalnej w naszym organizmie.
Po pierwsze niezrozumienie co to T4 (tyroksyna), czyli hormon, w którym występują 4 molekuły jodu oraz przekształcony głównie w wątrobie hormon, który z niej powstaje czyli T3 z 3 molekułami jodu (trijodotyronina) nie pozwala nam na pełnię wyzdrowienia. Jeśli do produkcji w/w hormonów potrzebujemy jodu, to czy endokrynolodzy zlecają jego podawanie? Zakłada się, że w naszym wyjałowionym często środowisku jodu jest wystarczająco i każdy z nas nie powinien mieć żadnych problemów “z naJODowaniem”, dlaczego? Skąd ten pomysł czy raczej brak koncepcji na jego dostarczanie? Już ponad 190 lat lekarz i biolog Jean Lugol zaobserwował, iż podana przez niego mieszanka jodu wraz z jodkiem potasu w destylowanej wodzie pacjentom cierpiącym na tzw wole tarczycowe łagodziło obrzęk tarczycy w bardzo krótkim czasie. Przez prawie 100 lat od czasów tego medyka radzono sobie “z naJODowaniem” pacjentów własnie w ten sposób a jodyna pozwoliła na wygranie wielu bitew na wielu frontach żółnierzom, którzy ją ze sobą mieli w momencie kiedy doznali ran.
A zatem dlaczego przestaliśmy używać jodu w radzeniu sobie z układem hormonalnym? Tzw. Tablica Mendelejewa umieściła jod w grupie halogenów (fluorowców) lub inaczej gazów szlachetnych. W tej samej grupie znajdują fluor, chlor, brom i właśnie jod. Te pierwsze 3 są dla nas trucizną a jod uznano za pierwiastek, który jest dla nas niezbędny, ale w podwyższonych dawkach może zamieniać się szybko na trujący i błędnie zakwalifikowano jod do grupy leków, które pierwsi naukowcy uznali za właściwe. Na szczęście prace Lugola i innych badaczy nie poszły na marne i ostatnie lata to jest prawdziwy powrót do magii uzdrawiania jodem.
Twoja tarczyca po prostu błaga o jod. Braki tego podstawowego pierwiastka w naszym organizmie mogą prowadzić nie tylko do niedoczynności tarczycy czy rozrośniętego wola, ale także do rozchwiania całego skomplikowanego systemu połączeń w układzie hormonalnym. Ale jakie mamy możliwości aby dostarczyć jod w dzisiejszym świecie?
-
Możemy pojechać nad Bałtyckie morze i “jodować tarczycę”. Według jednak wielu naukowców jest to zdecydowanie przereklamowany sposób, gdyż ilość i jakość alg morskich u wybrzeży Bałtyku z roku na rok drastycznie spada, a nasz organizm ma bardzo ograniczone możliwości wchłaniania z powietrza rozpylonego jodu.
-
Sól jodowana. Tutaj mamy do czynienia z problemem lotności jodu. Długo leżakująca sól na półkach w sklepach traci swoje zasoby jodu i kiedy już trafi na nasze stoły często po jodzie pozostała jedynie nazwa
-
Płyn lugola z aptek. Niestety, szczególnie ten z gliceryną nie jest zalecany do przyjmowania doustnie. A obniżone rekomendowane dawki jodu na dobę, czyli około 150 µg/dobę są zbyt niskie i stężenie jodu w płynie lugola zbyt słabe.
-
Zjadanie alg morskich, tzw kelp. Coraz bardziej popularny sposób na całym świecie może być dobrym rozwiązaniem, jeśli obróbka alg nie została przeprowadzona w wysokich temperaturach, a żniwa alg nie odbyły się w miejscach skażonych. Jedyne bezpieczne miejsca na pozyskiwanie kelp-u znajdują się na tą chwilę jedynie u wybrzeży Nowej Zelandii i Australii, chyba że człowiek się opamięta i zacznie dbać dużo bardziej o środowisko mórz i oceanów.
-
Ostatnio w Polsce pojawił się niesamowity produkt. Jod w płynie, który wydobyto z głębokości około 200-300m pod powierzchnią ziemi w parku krajobrazowym na Słowacji. JAZM IN JOD to marka, która sprowadza “jodowaną naturalnie wodę” bezpośrednio od wydobywcy i to jest według mnie najlepszy, najbardziej wydajny i najbezpieczniejszy dzisiaj sposób na dostarczenie organizmowi tego niezbędnego pierwiastka
Jeśli Twoja tarczyca jak również cały układ hormonalny otrzyma materiał budulcowy do produkcji hormonów możesz liczyć na poprawę wyników, a przede wszystkim samopoczucia po pewnym okresie suplementowania.
Ale czy to rozwiąże wszystkie Twoje problemy? Niestety nie. Hormon T3 powstaje podczas konwersji aktywnego hormonu T4 wyprodukowanego przez Twoją tarczycę, a ta transformacja w 60-80% procentach odbywa się w wątrobie i pęcherzyku żółciowym. Jeśli Twoja wątroba nie pracuje poprawnie ta konwersja nie będzie mogła się zdarzyć. Następne miejsce konwersji odbywa się w układzie pokarmowym. Około 20-30% T3 powstaje dzięki florze bakteryjnej. Ale czy masz wystarczającą ilość i jakość bakterii w swoich jelitach? Jeśli przez lata unikasz pokarmów roślinnych w niezmienionej termicznie formie, to Twoja wygłodzona flora bakteryjna nie spełni swoich obowiązków i nie powstanie odpowiednia ilość aktywnej formy hormonalnej T3, która ma za zadanie pobudzić Cię do życia.
A do tego wszystkiego jeśli Twemu życiu towarzyszy ciągły stres, nie możesz liczyć, aby jakikolwiek układ działał poprawnie, a w tym przede wszystkim tarczyca, gdyż ta atakowana przez rozszalały układ immunologiczny może nie radzić sobie z atakami przeciwciał i może wchodzić w tzw stan autoagresji czyli Hashimoto.
Nie da się omówić w kilku zdaniach skomplikowanego systemu połączeń w naszym układzie hormonalnym, ale warto zwrócić uwagę i zadbać o te elementy, na które mamy wpływ. Twoja tarczyca błaga o jod, a zatem znajdź dla siebie najlepszy sposób jego dostarczania, a jak zadbasz o wątrobę i uregulowanie stresu, możesz w ciągu zaledwie kilku miesięcy liczyć na znaczną poprawę swojego samopoczucia i odstawienie niepotrzebnych hormonów, które nic nie leczą a mogą jedynie osłabiać ten delikatny układ komunikacji w Twoim ciele
FOT. MAŁGORZATA TYMIŃSKA
Mariusz Budrowski
Pasjonat wiedzy o zdrowiu, ekspert bez dyplomu i Twórca bardzo popularnego projektu Odmładzanie Na Surowo